To prawda, nic tak nie demotywuje do biegu jak mróz za
oknem. Mało sympatyczna perspektywa biegania po oblodzonych szlakach i
chodnikach.
Między Bogiem a prawdą zima dla naszych stawów jest
zbawienna, każdy chodnik, każda ścieżka usłana mięciutkim puchem. Takiej amortyzacji
nie dadzą żadne buty Jordana. Tylko jak tu się nie
wyjebać.
Tadam ! I tu z ratunkiem przychodzą jedne z
najlepszych butów do biegania w trudnych warunkach jakie przyszło mi założyć na
moje stopy - salomon speedcross 3. ( Nie, nie mam tantiemów z promowania obuwia.
) Sam na początku biegałem lato i zimę w tych samych butach. Gdy zszedłem z
asfaltu lub miłej szutrowej ścieżki, a przede mną pojawiało się sympatyczne
błotko lub śnieg, zaczynała się walka ! Zamiast skupić się na tempie i
dystansie skupiałem się na tym żeby nie wywrócić się podczas kolejnego kroku.
50% sił zostawiałem ślizgając się z nogi na nogę. Oczywiście po drodze
zapominałem o oddechu i w tych oto warunkach po przebiegnięciu paru kilometrów
miałem dość.
Po zainstalowaniu na swoich
stopach SS3 z ogromną dozą ostrożności zacząłem bieg. Z każdym kolejnym krokiem
utwierdzałem się w przekonaniu, że moje obawy nie miały podstaw. Żadnego uślizgu
żadnego braku kontroli. No oczywiście, że na lodzie i łyżwa się ślizga ale
każdy inny trudny wariant dla tego obuwia był jak spacer. Toż to sama radość z
biegu. Śmiało mogę wszystkim polecić te buty. Z odrobiną chęci znajdziecie je w
bardzo dobrych cenach na popularnych portalach aukcyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz