poniedziałek, 16 lutego 2015

nie biegam bo zimno




To prawda, nic tak nie demotywuje do biegu jak mróz za oknem. Mało sympatyczna perspektywa biegania po oblodzonych szlakach i chodnikach.
Między Bogiem a prawdą zima dla naszych stawów jest zbawienna, każdy chodnik, każda ścieżka usłana mięciutkim puchem. Takiej amortyzacji nie dadzą żadne buty Jordana. Tylko jak tu się nie
wyjebać.  Tadam ! I tu z ratunkiem przychodzą jedne z najlepszych butów do biegania w trudnych warunkach jakie przyszło mi założyć na moje stopy - salomon speedcross 3. ( Nie, nie mam tantiemów z promowania obuwia. ) Sam na początku biegałem lato i zimę w tych samych butach. Gdy zszedłem z asfaltu lub miłej szutrowej ścieżki, a przede mną pojawiało się sympatyczne błotko lub śnieg, zaczynała się walka ! Zamiast skupić się na tempie i dystansie skupiałem się na tym żeby nie wywrócić się podczas kolejnego kroku. 50% sił zostawiałem ślizgając się z nogi na nogę. Oczywiście po drodze zapominałem o oddechu i w tych oto warunkach po przebiegnięciu paru kilometrów miałem dość.  Po zainstalowaniu na swoich stopach SS3 z ogromną dozą ostrożności zacząłem bieg. Z każdym kolejnym krokiem utwierdzałem się w przekonaniu, że moje obawy nie miały podstaw. Żadnego uślizgu żadnego braku kontroli. No oczywiście, że na lodzie i łyżwa się ślizga ale każdy inny trudny wariant dla tego obuwia był jak spacer. Toż to sama radość z biegu. Śmiało mogę wszystkim polecić te buty. Z odrobiną chęci znajdziecie je w bardzo dobrych cenach na popularnych portalach aukcyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz